Uczniowie szkoły SPDP wyruszyli w niesamowitą przygodę. W tym roku obraliśmy kierunek Wrocław! W pierwszej kolejności całodzienny pobyt w ZOO. Afrykarium, terrarium, do tego Madagaskar, Epoka Lodowcowa i Król Lew... egzotyka w pełnym calu! Były wreszcie upragnione hipopotamy: Zumba, Rumba a nawet Salsa... dziwne imiona jak na leniwie i ociężałe hipopotamy. W jednym miejscu krokodyle, w drugim rekiny a w kolejnym żółwie... i żółwie, żółwie... czasem żaby, pająki i skaczące małpy, no i fruwające czarujące motylki... zwierzęcy zawrót głowy!!!!

    Dziękujemy Katarzynie, że podjęła się roli przewodnika po cudownym ZOO. Te wszystkie atrakcje czekały nas w pierwszym dniu. 14 000 kroków mówi samo za siebie! Na koniec dnia zjedliśmy pyszną kolację w hotelu i poszliśmy na zasłużony odpoczynek.

    Kolejny dzień szaleńczej wrocławskiej przygody. Zaczęliśmy od przystanku "Kolejkowo" gdzie poznaliśmy Wrocław w miniaturze. Jak przystało na "kolejkowo" było dużo, ruchomo i miniaturowo. Czasem ciemno, burzowo, śnieżnie i słonecznie. Potem wyruszyliśmy śladami wrocławskich krasnali. Szukaliśmy wytrwale wg mapy. Poszukiwania trwały zawzięcie, kto pierwszy odnajdzie krasnala, kto pierwszy zdobędzie kolejnego, kto pierwszy zdobędzie "turystyczną pieczątkę". Krasnale chowały się nam gdzie popadnie... pod ławką, za murkiem, na parapecie, na schodkach, a nawet na lampie.... trzeba było mieć oczy wokół głowy. Od krasnali mieniło nam się w oczach. Zdobyliśmy 36 miniatur krasnali, a zobaczyliśmy razem ponad 60. Jesteśmy mistrzami wrocławskich krasnali!!! Wieczorową porą wróciliśmy do domu pełni wrażeń i wspomnień.